Koszaliński deptak przeszedł do historii. Od dzisiejszego poranka Zwycięstwa, znowu jest czteropasmową drogą przelotową. Nadszedł czas podsumowania dwóch miesięcy eksperymentu, wyciągania wniosków na przyszłość oraz ewentualnego planowania tego co dalej z tym projektem. Osobiście, myślę, że przez sposób wykonania wakacyjnej edycji deptaka, pomysł jest spalony na najbliższe kilka lat, lecz to temat na zupełnie inną opowieść.
Jednym z najbardziej wykpiwanych haseł przez te dwa miesiące było to dotyczące "uwolnienia energii", które miało się dokonać za sprawą zwiększenia dostępności i atrakcyjności ścisłego centrum miasta. Przeciwnicy deptaka szydzili z niego na rozmaite sposoby.
Tymczasem, jeżeli coś się Stowarzyszeniu Upiększania Miasta Warsztat Koszalin udało w ciągu tych wakacji to właśnie uwolnić pokłady niesamowitej energii. Hasło "deptak" w wyszukiwarce portalu mmkoszalin.eu , zwraca dziewięć stron wyników, 419 osób "polubiło" stronę, "NIE deptakowi", z czego kilkanaście-kilkadziesiąt stale dyskutowało o centrum Koszalina i innych ważnych dla miasta sprawach. Rozkwitły rysunkowo-literackie talenty Elektrolata, Adama Wolskiego, rrekina i innych. Na forach dyskusyjnych toczono burzliwe dyskusje na temat deptaka, jego pomysłodawców. Pojawiało się mnóstwo mniej i bardziej sensownych pomysłów na to jak Koszalin zmieniać. Gdyby nie deptak i działania Warsztatu Koszalin, które z taką lubością i skrupulatnością komentowano oraz oceniano, o czym by oni wszyscy pisali, na czym upływałby im deszczowe wakacyjne dni?
W realnej rzeczywistości natomiast miały miejsce interwencje w sposób artystyczny wyrażające stosunek do otoczenia i tego co się w nim dzieje
Zdjęcie ze strony "NIE deptakowi" na Facebooku (autor: Adam Wolski) |
Zdjęcie ze strony "NIE deptakowi" na Facebooku. Autor: Adam Wolski |
Myślę, że takie zaangażowanie mieszkańców Koszalina w dyskusję o mieście, o tym co się w nim dzieje to coś niezwykłego i unikalnego. Pokazuje to, że mieszkańcom naszego miasta nie jest wszystko jedno, że mają ochotę na angażowanie się (na różne sposoby) w życie swojej społeczności. Z tego można się tylko cieszyć.