sobota, 31 grudnia 2011

Masa Krytyczna na koniec roku.

W każdy ostatni piątek miesiąca w blisko 300 miastach na całym świecie odbywają się masowe przejazdy rowerzystów ulicami miast. Masa Krytyczna - która ma swoje korzenie w latach 70. ubiegłego wieku w Szwecji , zaś w obecnym kształcie zapoczątkowana została w 1992 roku  w San Francisco - to z jednej strony święto dla rowerzystów, okazja do spotkania się i policzenia się z drugiej strony natomiast stanowi formę demonstrowania swojej obecności w mieście i wskazywania na potrzeby związane z rowerową infrastrukturą; jest również promowaniem roweru jako alternatywnego środka transportu po mieście i apelem do kierowców o szanowanie jeżdżących po ulicach cyklistów

Rowerowe przejazdy po mieście gromadzą zwykle od kilkudziesięciu do kilkudziesięciu tysięcy osób. W Polsce w największych Masach jechało naraz nawet 6 tysięcy uczestników. 


W Koszalinie nie ma jeszcze dobrze ugruntowanej tradycji Masowania. Z większą i mniejszą regularnością przejazdy odbywają się od ok. 2 lat. Najwięcej z nich miało miejsce w mijającym roku. Rekordową liczbę uczestników zgromadziła ta odbywająca się 26 sierpnia, po drugiej edycji gry miejskiej a dzień przed rajdem rowerowym zorganizowanym przez KSR "Roweria" - ulicami Koszalina przejechała wtedy ponad setka rowerzystów. 



Przez kolejne kilka miesięcy Masa odbyła się tylko raz aż na początku grudnia pojawił się pomysł aby mimo zimowo-jesiennej aury rowerowy przejazd zorganizować i spróbować uskuteczniać Masowanie regularnie raz w miesiącu. 

W piątek 30 grudnia na koszalińskim Rynku spotkało się ponad 20-stu rowerzystów i tym razem bez asysty policji (której w przeszłości zdarzało się ingerować w  przebieg trasy pokonywanej przez rowerzystów) bezpiecznie przejechało najruchliwszymi ulicami miasta. Trasa - to trzeba przyznać - do najłatwiejszych nie należała (kilka lewoskrętów na zatłoczonych samochodami skrzyżowaniach) lecz jechało się bardzo przyjemnie. 

Zdjęcie: Anna Konieczna


Kierowcy, w większości, odnieśli się do Masy ze zrozumieniem, zdarzyło się jednak kilka przypadków wyprzedzania grupy rowerzystów na podwójnej ciągłej, czy też mijanie uczestników Masy w zdecydowanie za bliskiej odległości. To dowód na to, że takie przejazdy są potrzebne, także po to aby uświadamiać kierowców, że rowerzysta na drodze to równoprawny uczestnik ruchu drogowego. 

Grudniowa Masa Krytyczna odbyła się nieco ponad tydzień po uchwaleniu przez Radę Miasta budżetu na rok 2012 oraz strategii inwestycyjnej na lata kolejne. Z punktu widzenia rowerzysty oba dokumenty są bardzo zasmucające. Wydatki na infrastrukturę rowerową w mieście do 2014 roku będą praktycznie zerowe. 

Nie daje się tego zinterpretować w żaden inny sposób, niż taki, że władze Koszalina rowerzystów mają w głębokim poważaniu i za sprawą ich działań (a raczej ich braku) nasze miasto znowu zostanie w tej kwestii dramatycznie w tyle. Gdy spojrzeć na Gdańsk, Wrocław czy nawet Zieloną Górę, takie podejście jest kompletnie niezrozumiałe. Co więcej, włodarze nie mają sobie nic do zarzucenia. Zapytany przeze mnie radny Tomasz Czuczak, z rządzącej Koszalinem Platformy Obywatelskiej o tę sprawę na Facebooku, odpowiedział, że wszystko jest super bo... będzie przedłużona ścieżka rowerowa do Kłosa, będzie budowana także takowa wzdłuż obwodnicy. Co to zmienia dla poruszających się bicyklem po mieście radny PO już nie powiedział... 

Dlatego raz jeszcze zachęcam wszystkich rowerzystów - i tych którzy rowerem po mieście poruszają się regularnie jak i tych, którzy na dwa kółka wsiadają okazjonalnie - do uczestniczenia w kolejnych Masach Krytycznych. Po to,  żeby pokazać, że w tym mieście jesteśmy, po to żeby wywierać nacisk na rządzących aby ich myślenie było choć odrobinkę bardziej racjonalne. 

Zapraszam do polubienia Koszalińskiej Masy Krytycznej na Facebooku. Tam znajdziecie informacje o kolejnych spotkaniach