poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Energia uwolniona

Koszaliński deptak przeszedł do historii. Od dzisiejszego poranka Zwycięstwa, znowu jest czteropasmową drogą przelotową. Nadszedł czas podsumowania dwóch miesięcy eksperymentu, wyciągania wniosków na przyszłość oraz ewentualnego planowania tego co dalej z tym projektem. Osobiście, myślę, że przez sposób wykonania wakacyjnej edycji  deptaka, pomysł jest spalony na najbliższe kilka lat, lecz to temat na zupełnie inną opowieść. 

Jednym z najbardziej wykpiwanych haseł przez te dwa miesiące było to dotyczące "uwolnienia energii", które miało się dokonać za sprawą zwiększenia dostępności i atrakcyjności ścisłego centrum miasta. Przeciwnicy deptaka szydzili z niego na rozmaite sposoby.

Tymczasem, jeżeli coś się Stowarzyszeniu Upiększania Miasta Warsztat Koszalin udało w ciągu tych wakacji to właśnie uwolnić pokłady niesamowitej energii. Hasło "deptak" w wyszukiwarce portalu mmkoszalin.eu , zwraca dziewięć stron wyników, 419 osób "polubiło" stronę, "NIE deptakowi", z czego kilkanaście-kilkadziesiąt stale dyskutowało o centrum Koszalina i innych ważnych dla miasta sprawach. Rozkwitły rysunkowo-literackie talenty Elektrolata, Adama Wolskiego, rrekina i innych. Na forach dyskusyjnych toczono burzliwe dyskusje na temat deptaka, jego pomysłodawców. Pojawiało się mnóstwo mniej i bardziej sensownych pomysłów na to jak Koszalin zmieniać. Gdyby nie deptak i działania Warsztatu Koszalin, które z taką lubością i skrupulatnością komentowano oraz oceniano, o czym by oni wszyscy pisali, na czym upływałby im deszczowe wakacyjne dni?

W realnej rzeczywistości natomiast miały miejsce interwencje w sposób artystyczny wyrażające stosunek do otoczenia i tego co się w nim dzieje

Zdjęcie ze strony "NIE deptakowi" na Facebooku (autor: Adam Wolski)

Zdjęcie ze strony "NIE deptakowi" na Facebooku. Autor: Adam Wolski
Myślę, że takie zaangażowanie mieszkańców Koszalina w dyskusję o mieście, o tym co się w nim dzieje to coś niezwykłego i unikalnego. Pokazuje to, że mieszkańcom naszego miasta nie jest wszystko jedno, że mają ochotę na angażowanie się (na różne sposoby) w życie swojej społeczności. Z tego można się tylko cieszyć. 

4 komentarze:

  1. Energia była uwolniona, ale tylko w czasie Dni Koszalina, kiedy faktycznie deptak dział w 100%. Wolski chciał wtedy zaprzeczyć sukcesowi deptaka, który naprawdę zaistniał.

    Niestety - wakacje to był czas kompletnej przegranej ze strony Urzędu Miasta i Warsztatu Koszalin. Możemy się tylko domyślać, że Warsztat apelował o zmianę wizerunku deptaka, jednak "powiatowość" miasta (czyli Jedlińskiego_ wygrała z zdrowym rozsądkiem. Deptak w obecnej formie "prowizorki" ma prawo istnieć wyłącznie w Dni Koszalina. Przedłużanie tego pomysłu w takiej formie jak w wakacje mija się z celem.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dni Koszalina - DEPTAK był OK bo coś się działo
    DEPTAK WAKACYJNY - porażka ... nas wszystkich
    ale trzeba było spróbować aby dowiedzieć się kilku rzeczy ...
    Uważam, że samo doświadczenie z deptakiem ... nawet tym wakacyjnym było potrzebne bo zdobyliśmy masę doświadczeń i powodów do przemyśleń jak uatrakcyjnić nasze miasto ... dla nas samych ... niekoniecznie dla turystów.
    Warto by zrobić kolejne spotkanie w Urzędzie miasta celem przedyskutowania tych spraw i ich jakiegoś sformalizowania aby te bezcenne doświadczenia zostały na przyszłość. Bo wrażenie mam takie, że zwolennicy i przeciwnicy deptaka mają wspólny cel - poprawić Koszalin ... tylko drogi do tego szukają innej.
    Ja mam taki apel do wszystkich potraktujmy to jak doświadczenie i szukajmy wspólnej drogi zamiast szukać winnych tego czy tamtego bo nie robi błędów tylko ten co nic nie robi ... a w Koszalinie nic nie robiono od 12 lat więc pora to zmienić.
    Jakub Kielar

    OdpowiedzUsuń
  3. widzisz drogi autorze, nawet podoba mi sie twoj komentarz.i to podsumowanie tez jest dobre. tylko wyobraż sobie że pomyslodawcy deptaka przewd edycja letnia nawiązują dyskusje, zwłaszcza z przeciwnikami tego pomysłu, wyobraz sobie ze powstaje jakis kompromis dot deptaka, jego umiejscowienia, / moze niekoniecznie na ulicy/ , atrakcyjnosci itp. wyobraz sobie ze pomyslodawcy zyskali by aprobate mieszkanców i poparcie wczesniejszych i aktualnych przeciwników.... mogło być inaczej. ale niestety nie chodsziło o deptak, o mieszkańców, o atrakcje i sciagniecie ludzi do centrum. chodzilo o egoizm i pyche. pomysłodawców , i popleczników. chodzilo o rto zeby sie pokazac wsrod innych dziwacznych organizacji typu \WK ze bylo sie pierwszym, hurrrrrrrrra, w calej Polsce , i media sie interesowały i tak to sie krecilo, i lajki9 na fejsie byly, i glaskanie po tyleczku ze strony innych organizacji... i skonczylo sie jak sie skonczylo. a moglo byc inaczej. kilkakrotniue wspominalem ze gdyby pomysl byl inny, gdyby nie tu i nie tak, chodzilbym ze sztandarami zaq zwolennikami deptaka i uatrakcujniania Koszalina. ale coz... zabraklo pomyslodawcom poprostu dojrzałosci... i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Anonimowy - 1

    Warsztat Koszalin apelował do Urzędu Miejskiego: http://warsztat.koszalin.pl/2011/07/stanowisko-stowarzyszenia-upiekszania-miasta-warsztat-koszalin-w-sprawie-%E2%80%9Cwakacyjnego%E2%80%9D-deptaka/


    @Jakub Kielar

    Podpisuje się obiema rękami :-)

    @Anonimowy - 2

    Tak to powinno zostać zrobione. Ciekawostka: do 9 dniowego Deptaku z okazji Dni Koszalina, Warsztat Koszalin przygotowywał się przez 3 miesiące. O jego letniej edycji WK dowiedział się, na dwa tygodnie przed startem.

    Nie zgadzam się natomiast co do motywacji, jakie przypisujesz pomysłodawcom. Są one wyssane z brudnego palucha.

    OdpowiedzUsuń

Byłoby bardzo miło gdybyś podpisał się pod swoim komentarzem imieniem lub chociaż nickiem