wtorek, 22 maja 2012

Bunt na rowerze


Tekst powstał dla portalu koszalin21.pl

My nie tamujemy ruchu, my jesteśmy ruchem” - pod tym hasłem w kilkuset miastach na świecie, na wszystkich kontynentach, co miesiąc na ulice wyjeżdżają setki a czasem i tysiące rowerzystów. Do walki o lepsze jutro dla rowerzystów można przyłączyć się również w Koszalinie.

Masę Krytyczną nie trudno zauważyć; blisko stuosobowy peleton rowerzystów, dzwoniących dzwonkami, dmuchającymi w trąbki i gwizdki majestatycznie przetacza się przez kolejne skrzyżowania, na chwilę zatrzymuje pędzących jak zwykle kierowców, budzi zdumienie i pragnienie uwiecznienia tego niezwykłego zjawiska przy pomocy aparatów w telefonach komórkowych u przechodniów by zniknąć za chwilę za kolejnym zakrętem. Uważniejszy obserwator dostrzeże w pedałującym tłumie zarówno dzieci, studentów jak i osoby starsze. Zaskoczy go również to jak wiele różnych pojazdów mieści w sobie ogólne pojęcie „rower”



Spotykają się regularnie w każdy ostatni piątek miesiąca na koszalińskim Rynku kilka minut przed godziną 18 by parę chwil po tym jak Ratuszowy zegar wybije pełną godzinę karnie ustawić się w kolumnę i ruszyć na zwykle zatłoczone o tej porze ulice. Są tu ci, którzy jeszcze parę miesięcy wcześniej nie zważając na temperaturę grubo poniżej minus dziesięciu stopni, zalegający tu i ówdzie śnieg oraz szybko zapadający zmierzch karnie stawiali się na centralnym placu miasta by zademonstrować swoją obecność na jego ulicach. Teraz zwykle jest ich koło setki, wśród nich także ci, co rower wyciągnęli z piwnicy ledwo kilka dni wcześniej i zaintrygowani przybyli zobaczyć co to ta Masa. Rynek wypełnia gwar rozmów. „Którędy jedziemy?”, „Tym razem policja będzie?” - padają pytania. Pewien człowiek, na rowerze, na którym nie można przestać pedałować ani na chwilę przebiera się w strój przykuwający uwagę wszystkich zgromadzonych. Za chwilę wchodzi na wielką ławkę, wita przybyłych, nakreśla pokrótce trasę.



Masa Krytyczna ma swoją ideologię. Bardzo prostą. Lansuje rower jako środek transportu. Walczy o to aby rowerzyści w mieście zostali zauważeni. Domaga się tego aby byli szanowani jako pełnoprawni uczestnicy ruchu. Wreszcie wywiera nacisk na władzę miasta aby w swych decyzjach i planach uwzględniły ich obecność. Aby dostrzegły, że miejski ruch to nie tylko pędzące samochody a bezpieczne i funkcjonalne ścieżki rowerowe, kontrapasy to europejska norma a nie wymysły szaleńców. Zwraca uwagę, że wspieranie komunikacji rowerowej to mniejsze korki na ulicach i zdrowsi mieszkańcy. Przypomina, że w nieodległym Berlinie 13 procent ruchu w obrębie miasta to właśnie rowerzyści. Pokazuje co by się mogło stać, gdyby pewnego dnia wszyscy rowerzyści w mieście postanowili jednocześnie wyjechać na ulice...

W Koszalinie, gdzie centrum miasta przywodzi na myśl czteropasmową autostradę a włodarze na infrastrukturę rowerową długofalowo nie przeznaczają żadnych znaczących środków to szczególnie istotne. To bunt przeciwko stanowi zastanemu. To wyraźny krzyk, domagający się zmian w sposobie myślenia.

Możesz być jego częścią. Zapraszamy w każdy ostatni piątek miesiąca o 18:00 pod koszaliński Ratusz. Najbliższa Masa już 25.05.2012.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Byłoby bardzo miło gdybyś podpisał się pod swoim komentarzem imieniem lub chociaż nickiem