Znamy już wszystkie nazwiska kandydatów do parlamentu z naszego okręgu (numer 40). Analiza list partyjnych nominantów jest niezwykle pouczająca.
Wśród mniej i bardziej znanych nazwisk w gronie osób aspirujących do miejsca w sejmowych ławach znalazło się kilkoro radnych miejskich z Koszalina. Są to Krystyna Kościńska (SLD), Dorota Chałat (SLD) Anna Mętlewicz (PiS), Mirosław Skórka (PiS), Barbara Grygorcewicz (PO), Władysław Husejko (PO)
"Ten program, który chcemy realizować, jest oparty na trzech filarach: nowa jakość samorządu, poprawa jakości życia koszalinian i rozwój Koszalina jako miasta europejskiego" - tak mówiła podczas samorządowej kampanii Teresa Kościńska, podobnie do siebie przekonywali pod koniec 2010 roku inni obecni radni.
Każdy z nich obiecywał pracę na rzecz Koszalina, zapewniali swoich wyborców, że będą godnie reprezentować ich w Radzie Miasta. Żaden z nich nie wspominał, że w koszalińskim Ratuszu chce spędzić tylko niespełna rok...
3789 osób, uwierzyło w zapewnienia radnych a wtedy kandydatów z ramienia PO, PiS oraz SLD i poparło ich przy wyborczej urnie. Jak teraz, czują się ci ludzie gdy ich wybrańcy komunikują, że praca w Radzie Miejskiej już się im znudziła i mają ochotę na inne wyzwania?
Radni, którzy uzyskali swoje mandaty w ostatnich wyborach samorządowych, przyjęli na siebie zobowiązanie pracy na rzecz Koszalina, w jego Radzie Miasta, przez pełną kadencję. Planując teraz ucieczkę (bo trudno to inaczej nazwać) na bardziej atrakcyjną posadę w Warszawie, moim zdaniem, dowodzą braku szacunku dla swoich wyborców a także wszystkich innych Koszalinian. Na marginesie, gdyby marzenia o parlamentarnych ławach wszystkich radnych-kandydatów się ziściły to oznaczałoby to wymianę ponad 20 procent składu rady, w tym jej przewodniczącego oraz wiceprzewodniczącej!
Sądzę, że warto się poważnie zastanowić nad postawieniem krzyżyka przy tych, którzy swoich wyborczych zobowiązań nie dotrzymują.
teresa? poza tym w obecnym systemie głosuje się nie na ludzi, a na listy partyjne. że radna chce do sejmu niczego nie zmienia, zastąpi ją w samorządzie człowiek, który ma poglądy takie same jak ona
OdpowiedzUsuńZastąpi ją ktoś, kto reprezentuję tą samą formację lub startował z tej samej listy, lecz nie ta osoba, która zdobyła większość głosów. Nie wiemy, czy będzie pracować podobnie jak radna Kościńska.
OdpowiedzUsuńZastąpi osoba, która zdobyła kolejną najwyższą liczbę głosów z listy. Jeśli ludzie zagłosują na Kościńską do sejmu, to widać im się taka roszada podoba i nie maja nic przeciwko. Ty na nią nie zagłosujesz, to po co zabierasz głos?
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
OdpowiedzUsuńZabieram głos, ponieważ jest również moją radną. I jako mieszkaniec, który pośrednio, przez rok płacił jej pensję i przed którym się zobowiązywała do pracy przez pełną kadencję czuję się zwyczajnie oszukany. Co więcej, sądzę, że oszukuje obecnie swoich potencjalnych wyborców. Nie widzę powodów aby w tej sprawie milczeć.
Skoro radna Kościńska uznała, że już dla Koszalina zrobiła wszystko co mogła, to niech zrezygnuje z zasiadania w RM i idzie w posły. Wtedy, moim zdaniem, wszystko będzie ok.
Jak może oszukiwać, skoro to elektorat zadecyduje głosami czy powinna się odstać do sejmu czy nie? To proste. Ci którzy na nią zagłosują nie czują się oszukani.
OdpowiedzUsuńTak samo ja się czuję oszukany, że rektor Krzyżyński zamiast siedzieć na uczelni ucieka do senatu. Dlaczego nie zrezygnuje z miejsca na uczelni skoro uznał, że zrobił dla niej już wszystko co mógł? Wtedy do jego ubiegania się o miejsce na Wiejskiej absolutnie nic bym nie miał.
Czemu atakujesz panią Mentlewicz z PiSu, tj. z partii, która łaskawie nie wystawiła swojego kandydata na senatora w okręgu koszalińskim i poparła twojego kandydata?
OdpowiedzUsuńEj, mała prośba techniczna wybierajcie w opcji komentowania "Nazwa/url" będzie przejrzyściej
OdpowiedzUsuń@Anonimowy 1
Oczywiście, że elektorat zadecyduje. Ja tylko chcę wskazać, tej niewielkiej części elektoratu, która ma ochotę czytać moje słowa, że rok temu pani Kościńska coś obiecała, dostała za tą obietnicę głosy a teraz się z tego wycofuje w poszukiwaniu ciekawszych wyzwań niż codzienna praca w RM
Co do Krzyżyńskiego to nie mam pewności jak to jest - nie wiem czy musi rezygnować z rektorowania PK w momencie wyboru na senatora i czy to zamierza zrobić. Zapytam go przy najbliższej okazji. Tak czy inaczej, do Rektora pretensję mogą mieć ewentualnie jego pracownicy i studenci. Radni, wybierający się na Wiejską podjęli się pewnych zobowiązań przed całym miastem.
@Anonimowy2
Bo nie czuje się tym nijak do czegokolwiek zobowiązany. PiS nie wystawił kandydata i poparł Krzyżynskiego z własnej woli, nic mi do tego, ani do motywów tej decyzji. Nie zmienia to mojego ogólnego nastawienia do tej formacji ani trochę.
A pani Mętlewicz zachowuje się wobec swoich wyborców tak samo nie w porządku jak pozostali radni
Jestem pracownikiem PK i mam pretensję. Z funkcji powinien zrezygnować nie po wyborze na senatora, ale z chwilą rozpoczęcia kampanii wyborczej. A pani Kościńska się nie wycofuje z obietnic, tylko je pogłębia - chce dbać o Koszalin w kontekście Polski.
OdpowiedzUsuńJa się czuję oszukany przez ciebie. Tytuł bloga to "Patrzę na Koszalin", tymczasem ty patrzysz, ale tylko przed wyborami. To niesmaczne. Przez pozostały czas nie warto pisać o mieście?
OdpowiedzUsuń@An0nimowy
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie. Tyle, że pani Kościńska nie zająknęła się o tym ani słowem rok temu. Skąd mam wiedzieć, że akurat to jej na sercu leży i czy np. w kolejnych latach nie uzna, że o Koszalin można świetnie zadbać w Parlamencie Europejskim? Nie kupuje po prostu tego wyjaśnienia.
@Anonimowy
Pisałem już o tym w innym miejscu. Prowadzenie bloga to dowolność, nie obowiązek. Piszę, wtedy kiedy mam na to ochotę, wenę. Nie miałem poczucia, że mam cokolwiek do powiedzenia o czymkolwiek w ciągu ostatnich kilku miesięcy, dlatego są tak duże odstępy między postami. A nie lubię pisać wtedy kiedy muszę się do tego zmuszam - nic dobrego z tego nie wychodzi. Po za tym to nie jest jedyne miejsce, w którym udzielam się słowem - napisałem kilka tekstów na stronę Lepszego Koszalina i na swój blogasek, że tak główny.
Tak jak ja nie mam obowiązku pisać, Ty nie masz obowiązku mnie czytać. Nadal mam zamiar zachować sobie prawo do pisania o czym chcę i kiedy chcę. Nawet jeżeli miałoby to oznaczać, że następny post tutaj pojawi się przy okazji kolejnej kampanii wyborczej:)
Informowanie o aspirowaniu do kolejnych stanowisk to dowolność, nie obowiązek. Pani Kościńska startuje wtedy kiedy ma na to ochotę. Jej elektorat to szanuje.
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
OdpowiedzUsuńPrzyzwoitość nakazuje jednak, żeby robić to do czego się zobowiązało. Pani Krystyna Kościńska zobowiązała się do pracy na rzecz Koszalina przez 4 lata w Radzie Miejskiej (nie w Sejmie, nie w Senacie, Sejmiku Wojewódzkim ale właśnie w Radzie). Uznała po roku, że to nic nie znaczy. Wstyd.
Jestem ciekaw, jakby wyglądał jej wynik wyborczy gdyby powiedziała, że ona tylko na rok. Dowolność informowania owszem, jest jeszcze jednak przyzwoitość i uczciwość wobec tych, którzy ją obdarzyli zaufaniem. Tego pani Krystynie dramatycznie zabrakło. Szkoda.
A jak zareaguje na niesłowność radnej Kościńskiej elektorat przekonamy się 9 października. Honor nakazywałby złożenie stanowiska gdyby wyborcy zweryfikowali ją negatywnie. Tylko czy szefową lokalnego SLD na to stać? Szczerze wątpię.
Profesor Krzyżyński zobowiązał się do wypełnienia całej swojej kadencji na stanowisku rektora (nie w Sejmie, nie w Senacie, Sejmiku Wojewódzkim ale właśnie na uczelni). Na rok przed końcem swojego zobowiązania uznał, że to nic nie znaczy. Wstyd.
OdpowiedzUsuńJestem ciekaw, jakby wyglądał jego wynik w wyborach rektora w 2008r. gdyby powiedział, że on tylko na trzy lata. Dowolność informowania owszem, jest jeszcze jednak przyzwoitość i uczciwość wobec tych, którzy jego obdarzyli zaufaniem. Tego panu Tomaszowi dramatycznie zabrakło. Szkoda.
A jak zareaguje na niesłowność prof. Krzyżyńskiego elektorat przekonamy się 9 października. Honor nakazywałby złożenie stanowiska gdyby wyborcy zweryfikowali jego negatywnie. Tylko czy rektora Politechniki Koszalińskiej na to stać? Szczerze wątpię.
@Anonimowy
OdpowiedzUsuńRozumiem, że argumentów zabrakło. Współczuje. To nie jest dyskusja o Rektorze tylko o Radnych.
Z mojej strony EOT.
I jeszcze jedno:
OdpowiedzUsuńDowiedziałem się właśnie, że Rektor gdyby został wybrany do Senatu nie będzie rezygnował z kierowania uczelnią - nie ma takiego obowiązku. Radny zrezygnować musi.
A zatem drogi Anonimie Twój mało kreatywny wywód staje się zupełnie bezsensowny. Następnym razem postaraj się bardziej.
Odsłoniłem tylko twoją mentalność Kalego. Zabrakło ci argumentów, to zamykasz dyskusję. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńRadny zrezygnować musi DOPIERO PO TYM, jak dostanie się do parlamentu. Taki legalista jak ty powinien to wiedzieć. Trolluj mocniej.
@Anonimowy
OdpowiedzUsuńJa zaś Ci właśnie pokazałem, że piszesz bzdury. Wybór na senatora nie oznacza konieczności rezygnowania z kierowania uczelnią. Zatem to co napisałeś można o kant potłuc:-)
Czyli i radni miejscy, i rektor mają prawo kandydować. Co było wiadome od samego początku.
OdpowiedzUsuń@anonimowy
OdpowiedzUsuńTyle, że nie o to się rozchodzi. Prawo mają, ale sytuacja w obu przypadkach jest odmienna. Gdy radnego wybiorą na posła, musi zrezygnować z zasiadania w Radzie - co według mnie jest nie w porządku wobec tych co go wybrali rok wcześniej, zwłaszcza, że żaden z aspirujących nie zająknął się o tym, że nie zamierza w radzie przepracować całej kadencji - za to obietnice składali bardzo chętnie.
Sytuacja Rektora jest odmienna, on w przypadku wygranej może pozostać na aktualnie zajmowanym stanowisku. A zatem wypełni zobowiązania jakich podjął się w 2008 roku gdy go na to stanowisko wybierano. Ponadto z uczelni i tak by odszedł, niezależnie od tego czy w wyborach by startował i wygrał czy też nie - kończy się jego druga i ostatnia możliwa na tym stanowisku kadencja.
Prościej już nie potrafię tego wytłumaczyć.
Mnie to nie rusza. Jest ordynacja, w której głosuje się na listę. Rzecz więc w tym, żeby ta zdobyła jak największe poparcie. Te można uzyskać wystawiając pierwszy garnitur. I tak robią solidarnie wszystkie partie.
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno. Dlaczego obrazek, który jest w górnej belce bloga, został przez ciebie wykorzystany przy niespełnieniu wymagań licencyjnych? Łamiesz prawo mój miły.
OdpowiedzUsuńodsluchalem sesje rm koszalin z12 -2011r izadziwila mnie p.koscinska jej reakcja na zaroki zgm pracownikow.a czy zainteresowala sie pani jakie jest srednie uposazenie tych ludzi .to ja pani powiem ze wlacznie z dyr. daleko im do pani pensji.i pomyslec ze pani reprezentuje lewice. wstyd. jak pani tak zalezy na oszczednosciach dla miasta to niech sie pani zrowna swoim majatkiem z tymi ludzmi z zgm. oni nie maja tylu mieszkan isamochodow idzialek .gratuluje dobrego samopoczucia i bardzo sie ciesze ze w-wa nie dla pani
OdpowiedzUsuń