środa, 4 kwietnia 2012

Żłobkowa kompromitacja

Gdy przeczytałem ten tekst o rekrutacji do koszalińskich żłobków uznałem, że to primaaprilisowy żart. Ludzie stojący w od niedzieli by zapisać dziecko do żłobka? Nocne czuwanie? W 2012 roku? Gdy wydaje się oczywistym, że taką procedurę można przeprowadzić przez internet? Panowie redaktorzy popisali się raczej słabym poczuciem humoru. 

W takim przekonaniu wytrwałem aż do dnia następnego, gdy znajomy dziennikarz opowiedział mi, że w pracy był w tym dniu od szóstej rano, gdyż robił materiał o rekrutacji. Szczęka znajdująca się na stole, swobodnie  podążyła do podłogi gdy kolega zrelacjonował rozmowę wiceprezydentem Przemysławem Krzyżanowskim. Zastępca prezydenta Jedlińskiego z dumą opowiadał, że Koszalin dysponuje większą ilością miejsc w żłobkach niż podobnych rozmiarów Słupsk, chwalił się iż, osobiście, jak na dobrego gospodarza przystało, odwiedził żłobki i nakazał ich pracownikom wpuszczenie czekających często od godzin porannych rodziców na noc do placówek. To naprawdę wzruszająca troska, panie prezydencie. 

zdjęcie z serwisu koszalininfo.pl
W całej tej sytuacji generalnie władze miasta są z siebie zadowolone - nie widzą większych problemów. Traktują kryterium godziny złożenia wniosku jako rzecz przykrą acz konieczną przeciwstawiając mu losowanie - ba - ciesząc się, iż taki wymóg to okazja dla rodziców do wykazania się. Jest to po prostu absurdalne. W Poznaniu czy nawet w Słupsku, który posłużył prezydentowi Krzyżanowskiemu do zademonstrowania wyższości, kryterium czasu złożenia wniosku jest zupełnie nieznane. I jakoś sobie radzą. 

Sytuacja, w której rodzice są zmuszeni do czekania cały dzień i całą noc aby z pokorą złożyć podanie jest dla mnie zwyczajnym upokarzaniem i przejawem skrajnego braku rozsądku. To po prostu kompromitacja władz miasta i kolejny w tej kadencji pokaz braku kompetencji rządzących Koszalinem. 

W materiale wyemitowanym w Radiu Eska jeden z rodziców słusznie zauważył, że co po Aquaparku, Filharmonii itd, skoro miasto nie jest w stanie zaspokoić tak podstawowej potrzeby mieszkańców jaką jest zapewnienie opieki nad dziećmi?   A w okolicznościach związanych z niedoborem miejsc w placówkach wdrożyć rozsądnej i wygodnej procedury naboru. 

Mam nadzieję, że przy okazji następnych wyborów samorządowych rodzice, którzy spędzili noc z niedzieli na poniedziałek w kolejce zapamiętają kto im to zafundował. Może być to o tyle łatwiejsze, że skoro władze miasta nie widzą w żłobkowym czuwaniu żadnego problemu, ani swej odpowiedzialności zań to powtórzy się ono w kolejnych latach.




2 komentarze:

  1. >znajomy dziennikarz
    czemu posługujesz siętakim językiem, a nie napiszesz, że to Mateusz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo to chyba nie ma większego znaczenia, co konkretnie za dziennikarz?

    OdpowiedzUsuń

Byłoby bardzo miło gdybyś podpisał się pod swoim komentarzem imieniem lub chociaż nickiem