Szóstego stycznia, z okazji święta Trzech Króli (potoczna nazwa dla uroczystości Objawienia Pańskiego) ulicami Koszalina przeszła procesja. "- To wesołe święto, dziękczynienie za światło dobrej nowiny, które dotarło do pogan - mówił ojciec Janusz Jędryszek" w Głosie Koszalińskim o tej religijnej uroczystości organizator marszu.
I wszystko byłoby pięknie, w końcu kto chce ten w religijnych obrzędach i rytuałach uczestniczy, a kto nie, to wybiera sobie inne zajęcia gdyby nie jeden, moim zdaniem, dość poważny zgrzyt. Otóż w uroczystości tej wziął udział prezydent Koszalina Piotr Jedliński, do którego - znowu cytat za Głosem Koszalińskim - Trzej Królowie zwrócili się " z pytaniem o dalszą drogę."
![]() |
| zdjęcie z gk24.pl |
W Polsce - w odróżnieniu np. od Hiszpanii , obecność Kościoła w życiu publicznym jest uznawana za coś oczywistego i niemal nie podlegającego dyskusji. Księża święcą mosty, drogi, nowe obiekty sportowe i kulturalne, przeprowadzają msze przy okazji ważnych świąt państwowych itd, itp.
Również dla polityków - tych większych i mniejszych - ważne jest aby w Kościele się pokazać lub w jakiejś uroczystości religijnej wziąć udział.
Gdy jednak dotyczy to prezydenta, który wykorzystuje swoje stanowisko w religijnym przedstawieniu to wtedy zwykle zastanawiam się jak to się ma do Konstytucji RP wyraźnie mówiącej, że " Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym. "
W moim odczuciu "występ" prezydenta Jedlińskiego stoi z tym zapisem w rażącej sprzeczności.

W Hiszpanii nie mają katolicyzmu, ale mają 20% bezrobocia. To ja podziękuję.
OdpowiedzUsuńA to jakiś związek jest między jednym a drugim? O.o
OdpowiedzUsuńJego wybór. A jeśli ktoś z władzy bierze udział w takiej uroczystości to od razu łamie konstytucje. Dla mnie chore podejście do życia.
OdpowiedzUsuńhttp://www.facebook.com/photo.php?fbid=352402734785121&set=a.103970772961653.9101.100000461931700&type=1&theater
OdpowiedzUsuńW Hiszpanii właśnie mają katolicyzm, ale oddzielony od państwa!
OdpowiedzUsuń"Jego wybór. A jeśli ktoś z władzy bierze udział w takiej uroczystości to od razu łamie konstytucje. Dla mnie chore podejście do życia"
OdpowiedzUsuńMożna się się obrażać, na porządek prawny w Polsce, ale tak właśnie jest. Władza publiczna ma być wobec wszystkich wyznań NEUTRALNA: ani ich nie tępić, ani ich nie wspierać. W moim odczuciu wspieraniem jest uczestnictwo przedstawicieli tejże władzy w religijnych uroczystościach.
I to nie jest "jego wybór" Jest prezydentem, a nie szarym obywatelem.